Ni to pies, ni to wydra
Byłem w redakcji gazety „Racer World”. Nadchodziła pora obiadowa. Udałem się więc na obiad. Po powrocie na swoje stanowisko otworzyłem swoją pocztę elektroniczną. Był w niej mail od BMW Polska. Centrala BMW chciała bym przetestował ich sportowego SUV-a – model X6.
Dwa dni później auto stało już na parkingu. Zacząłem je oglądać na zewnątrz. Z przodu auto wygląda niemal identycznie jak X5. Zmiany widać z boku – auto ma linię podobną do aut typu coupe, ale ma czworo drzwi. Czy wygląda to ładnie? Według mnie to auto z boku w ogóle nie wygląda. Jest wg. mnie jak sprinter na 100 m, który teraz ma pokonać ten sam dystans, ale na kilkumetrowych szczudłach. Z tyłu samochód nawet mi się podoba. Całości dopełniają wielkie 5-ramienne felgi. Auto jest dobrze wymodelowane i oteksturowane.
Wejdźmy teraz do wnętrza. Nawet gdyby zakleić znaczek na kierownicy to i tak wiadomo, że siedzimy w BMW. Deska rozdzielcza X6 jest podobna do tych znanych z innych modeli bawarskiej marki. Kierowca ma przed sobą trójramienną wielofunkcyjną kierownicę z łopatkami do zmiany biegów. Za nią znajdują się czytelne zegary. Całe wnętrze jest oteskturowane teksturami dobrej jakości. Wnętrze ma jednak minus – nie podświetlane zegary, które podczas jazdy pod słońce stają się kompletnie nieczytelne.
Pod maską testowanej „iks szóstki” pracuje silnik znany z m.in. serii 1 Coupe czy serii 3. Jest to podwójnie doładowany, trzylitrowy sześciocylindrowiec, który generuje 306 koni mechanicznych oraz 400 niutonometrów momentu obrotowego, które dostępne są już od 1300 obr./min. Z silnikiem współpracuje ośmiostopniowa skrzynia biegów. Racja, trochę dużo (wg mnie za dużo) tych biegów – jeszcze trochę a w osobówkach będą skrzynie jak w ciężarówkach, czyli z 16. biegami… Auto rozpędza się do 100 km/h w 5,47 s, a do 200 km/h w 18,06 s. Jego prędkość maksymalna wynosi 267 km/h. Elastyczność 60-100 km/h (na 4. biegu) w 4,25 s, 80-120 km/h (na 5. biegu) w 5,28 s, 90-130 km/h na 6. biegu w 6,94 s, 90-130 km/h na ostatnim biegu w 10,38 s. Dźwięk silnika jest typowy dla bawarskich rzędowych szóstek. Tego dźwięku nie da się pomylić z żadnym innym. Hamulce wyglądają na wielkie niczym talerz z pizzą. Jednak skutecznością przewyższają je hamulce zrobione z nakrętek od Coca-Coli. Dlaczego? Bowiem auto zatrzymuje się ze 100 km/h na dystansie aż 94 metrów! Już chyba tankowiec ma krótszą drogę hamowania…
Jak jeździ się tym autem na co dzień? Ktoś kto lubi siedzieć wyżej, ale i mieć sportową linię auta będzie zachwycony. Auto budzi respekt na drodze i większość kierowców na dwupasmówkach zjeżdża na prawy pas. Myślę, że jest to auto idealne na dalsze trasy, autostrady (najlepiej te niemieckie, bez ograniczeń prędkości). Po mieście też da się nim jeździć, ale dla niektórych może być to samochód nieco za duży. Postanowiłem również sprawdzić jak radzi sobie X6 35i w terenie (w końcu ma podwyższony prześwit i napęd na cztery koła). BMW X6 zawitałem również na tor testowy Top Gear. Na torze wyszła na jaw podsterowność, która udzielała się na każdym zakręcie. Nie mówiąc już nic o hamulcach, znaczy się spowalniaczach. W końcu BMW X6 35i wykręciłem czas 1:38:852.
Reasumując – samochód jest dobrze wymodelowany i oteksturowany zarówno na zewnątrz jak i w środku. Niektórym może nie przypaść do gustu stylistyka nadwozia. Chociaż pod maską pracuje podstawowy silnik benzynowy to i tak daje on radość z jazdy. Trzeba jednak uważać na bardzo, bardzo, bardzo kiepskie hamulce oraz na podsterowność przy szybszej jeździe.
Ocena: 4+/6
Autor: poorwich91